Wydarzenie było
Wystawa Błotko jest opowieścią dzieci o glinie i przyrodzie, której ta materia jest częścią. Resztę może oddać tylko wyobraźnia czerpiąca z doświadczeń przyrody. A to jest już w rękach, głowach i interpretacjach odbiorców. Nie chcemy tłumaczyć świata, raczej go doświadczać i szukać własnych wyobrażeń.
Pomysł na wystawę wziął się z obserwacji rąk mojego syna, który gniótł glinę. Nie miał celu, bawił się jej plastycznością, sprawdzał własny ślad, doświadczał zimna-ciepła, miękkości-twardości. Przyglądając się temu miałam poczucie spełnienia i szczęścia.
Drugim tropem, który poprowadził mnie do formuły tego projektu była książka „Dołek” Emmy Adbåge. Jest to opowieść o grupie szkolnych dzieci, które wbrew rodzicom i nauczycielom podczas przerw najbardziej lubią bawić się w tytułowym dołku.
Narratorka snuje opowieść o ludzkich dzieciach, które w jakimś zapamiętaniu kopią, ślizgają się, odkopują dziką glinę i robią wszystko, co sprawia im rodzaj ziemskie przyjemności. Tytułowy dołek to miejsce wolności, samoorganizacji i niezależności dzieci. Dzięki jego materialności i potencjałowi, bohaterki i bohaterowie książki zbudowali swój świat, w którym wiele było jeszcze do odkrycia. Wyobraziłam sobie więc, żeby wystawę o glinie, czyli materii ziemskiej i jej możliwościach opowiedziały dzieci.
Tak właśnie powstało Błotko – wystawa, będąca efektem pleneru artystycznego, w którym wzięły udział dzieci. Plener poprowadziła artystka Natalia Kopytko, która odpowiada również za scenografię wystawy. Projektant Bartosz Brylewski pokazał, jak szukać dzikiej gliny i co można z niej tworzyć. Biolog i badacz nietoperzy, Łukasz Iwaniuk opowiedział o sposobach wykorzystywania błota przez zwierzęta do budowania norek, gniazd i kryjówek.Zainspirowani budownictwem zwierząt oraz gliną, uczestniczki i uczestnicy pleneru stworzyli wystawę o świecie przyrody i wyobraźni.
Glina choć od wieków wykorzystywana jest do tworzenia użytkowych przedmiotów potrafi rozbudzać i inspirować do tworzenia świata magicznego, pełnego tajemnic i znaczeń. Według mitu greckiego Prometeusz ulepił człowieka z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał mu z boskiego ognia, który ukradł z rydwanu boga Heliosa. Powiedzenie, że jest się z tej samej gliny oznacza, że jest się do siebie podobnym. Wyobraźmy sobie, że trzymając w rękach glinę, dotykamy przyrody. Jesteśmy jej częścią.
Korzystając z tego serwisu, akceptujesz nasze pliki cookie i zgadzasz się z naszą polityką prywatności, w tym polityką plików cookie.