Wydarzenie było
Czym jest wieczór, jak go doświadczamy i czy aby na pewno dla każdego jest dobry? „Noc to ciemność, ciemność to niewidzialność” – pisał Iwo Zmyślony. Wieczór zaś, to przejście pomiędzy tym, co za dnia, a nocą. Faza liminalna i przejściowa. Ten – wydawać by się mogło – krótki moment, kiedy to, co wokół nas stopniowo zasypia. Ale też, jak wskazuje wiele odniesień w sztuce i literaturze – to czas, kiedy rozum śpi, a budzą się demony.
Poszukując odniesień, pierwsze asocjacje związane z wieczorem od razu kierują w stronę romantyków niemieckich, dla których wieczór i jego tajemniczość stała się niemalże wyznacznikiem przełomu XVIII i XIX wieku. Mgła, lęki, demony, fobie i stopniowa gradacja światła to pierwsze skojarzenia z nocą i poprzedzającym ją wieczorem. Współcześnie natomiast, wieczór to moment zapalania ulicznych latarń, witryn sklepowych, świateł i neonów, a także wypracowywanie nowych relacji z otoczeniem poprzez wyostrzony wzrok i węch, nastawienie ucha i intymny dotyk. Poprzez nowe technologie staramy się zatrzeć to, co pomiędzy dniem a nocą. W miastach uciekamy przed nieubłaganie nadchodzącą ciemnością i staramy się zapomnieć, że przed ciemnością nie można się schować. Albo… budzimy się i zrzucamy maski.
Dobry wieczór we Wrocławiu to wystawa będąca efektem kilkumiesięcznej pracy i rozmów grupy roboczej. Jej uczestnicy, szukając odpowiedzi na to czym jest wieczór, wydobywają z niego esencję i rozpracowują go, czerpiąc z różnych mediów – fotografii, filmu, kolażu, dźwięku, tekstu czy instalacji. Robią to jednak wspólnie, inspirując się nawzajem. Mówią o modlitwie, intymności, maskach, zanieczyszczeniu światłem, lęku i niemożności. Nie działają pojedynczo, a w grupie, gdzie każdy dodaje coś od siebie.
Paweł Zasada, Agata Ciastoń i Magdalena Mądra mówią o świetle i zanieczyszczeniu. Wątek światła, ale ten w fotografii ujęły Jagoda Malanin i Agata Grzych. Tu złoto i błękit przeplatają się nawzajem. Agata Kalinowska i Marta Borkowska zatapiają się w odkrywanie drugiego „ja” niczym we freudowskim pojęciu maski. Olga Budzan i Kamil Subzda szukają wytchnienia w wieczornej modlitwie i stworzonej wokół religii rytualności. Pfishova mierzy się z lękiem i niemożnością. Natomiast Łukasz Suchy i Filip Marek, wychodząc poza wizualność i zmysł wzroku, zapraszają do doświadczenia wieczoru poprzez wydobywający się dźwięk i zapach.
Dobry wieczór we Wrocławiu to również odniesienie do kultowego neonu znajdującego się na dachu naprzeciw dworca PKP – przyjaznego witacza podróżnych. Uśmiechniętego pana z kwiatkiem zdejmującego kapelusz. Stałego elementu wizualności Wrocławia, który zapalny co wieczór budzi uśmiech na wielu twarzach, oraz naszej inspiracji do zadania sobie pytań: czym jest wieczór, jak doświadczamy tę trzecią porę dnia i czy aby na pewno dla każdego jest dobry?
Korzystając z tego serwisu, akceptujesz nasze pliki cookie i zgadzasz się z naszą polityką prywatności, w tym polityką plików cookie.